Na narty z dzieckiem – kiedy zacząć, jak się przygotować, co z ubezpieczeniem?

Aktywność fizyczna jest bardzo ważna w każdym wieku, ale szczególnie dotyczy to dzieci – pomaga wszak ona rozwijać sprawność ruchową, czy budować mocne mięśnie i stawy. Skoro zaś jazda na nartach to bez dwóch zdań jedna z jej najlepszych form, to nic tylko zarażać najmłodszych narciarską pasją. Jak się do tego zabrać? O czym trzeba pamiętać?
Problem z zimowymi aktywnościami jest taki, że wyjazd na narty z dzieckiem trzeba wcześniej dobrze zaplanować. Oczywiście, najłatwiej byłoby po prostu od razu zabrać malucha na stok, jednak takie postępowanie jest nie tyle nierozsądne, co zwyczajnie niebezpieczne. Co w takim razie robić? Trzeba sobie odpowiedzieć na kilka bardzo ważnych pytań.
Po pierwsze – czy dziecko jest w odpowiednim wieku?
Podstawową sprawą jest określenie, czy już teraz jest właściwa pora na to, żeby dziecko postawiło pierwsze kroki na nartach. W zależności od tego, kogo spytacie, możecie uzyskać różne odpowiedzi – niektórzy powiedzą, że dziecko powinno mieć co najmniej 6-7 lat, inni zasugerują, że może być nieco młodsze, a jeszcze inni stwierdzą, że na stoku poradzi sobie nawet 2- lub 3-letni maluch! Kto ma rację? W gruncie rzeczy po części wszyscy.
Chodzi bowiem o to, że nie ma jednej właściwej odpowiedzi na pytanie, kiedy można rozpocząć naukę jazdy na nartach. Wszystko zależy od okoliczności, w tym od stopnia rozwoju fizycznego dziecka, który u każdego malucha może wyglądać nieco inaczej. Raczej bezpiecznym założeniem będzie, że 6- czy 7-latki mają już na tyle mocne stawy i mięśnie, że można próbować je obciążyć butami narciarskimi i nartami – zawsze jednak trzeba to dopasować do indywidualnych cech dziecka. Warto też wcześniej przygotować je do wysiłku, choćby wykonując razem proste ćwiczenia albo zapisując dziecko na zajęcia sportowe.
Ponadto trzeba zdawać sobie sprawę, że wiek ma znaczenie nie tylko pod kątem fizycznym. Za małe dziecko może mieć problemy z odpowiednim wykonaniem poleceń instruktora, przez co nauka nie będzie szczególnie efektywna i może wręcz doprowadzić do zniechęcenia sportem, a tego nikt by przecież nie chciał. Staraj się więc nie naciskać – może na początek wystarczą zwykłe zabawy na śniegu? Pamiętaj, że maluch ma mieć przede wszystkim frajdę.
Po drugie, czy macie odpowiedni sprzęt?
Wybór sprzętu narciarskiego może przyprawić o ból głowy zarówno w przypadku małego, jak i dorosłego narciarza. Buty, wiązania, odzież, narty – wszystko musi być dobrze dopasowane, w przeciwnym razie nici z przyjemności. A przecież problem z dziećmi jest dodatkowo taki, że w szybkim tempie rosną. Za rok cały wysiłek przy wyborze sprzętu może więc pójść na marne i wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa.
– Dobrym rozwiązaniem w przypadku dziecka zaczynającego przygodę na nartach może być zakup używanego lub wypożyczenie sprzętu narciarskiego. Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko to, że maluch może szybko z niego wyrosnąć, ale także to, że akurat w tym momencie zwyczajnie nie spodoba mu się narciarstwo. Tańsza opcja będzie w takim wypadku znacznie bardziej opłacalna – mówi Mateusz Piesowicz z porównywarki Mubi.
Oczywiście nie warto oszczędzać na wszystkim – choćby kask powinien być bezwzględnie nowy, w końcu bezpieczeństwo to podstawa. Trafić w idealnie dopasowane używane buty narciarskie dla dziecka też może być ciężko.
Po trzecie, gdzie i jak uczyć się jazdy na nartach?
Przyjmijmy, że macie już wszystko, co niezbędne do pierwszego wyjazdu z dzieckiem na narty. Gdzie się udać? Początkującym poleca się zwykle na początek wybór polskich kurortów, co wiąże się przede wszystkim z brakiem bariery językowej między dzieckiem a instruktorem. Łatwiej będzie więc o dokładne przekazanie instrukcji i lepsze przyswojenie sobie podstaw. Gdy te będą już opanowane, oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie, aby wybrać się za granicę.
Cofnijmy się jednak jeszcze do samej nauki jazdy na nartach, bo bardzo istotny jest sposób, w jaki nasi mali podopieczni zdobędą pierwsze szlify w tej dyscyplinie. Do wyboru są trzy drogi:
- nauka z rodzicem – opcja kusząca głównie ze względu na brak kosztów, ale niekoniecznie najlepsza, ponieważ nie każdy rodzic musi mieć dryg do nauki i odpowiednie kompetencje;
- nauka z instruktorem – najbardziej kosztowna opcja, za to dająca pewność dobrych i szybkich efektów, gdyż dziecko otrzyma pełną uwagę wykwalifikowanego specjalisty;
- nauka w szkółce narciarskiej – swego rodzaju kompromis między dwiema poprzednimi opcjami, ponieważ dziecko trafi pod oko instruktora, jednak proces nauki może być nieco dłuższy z uwagi na większą grupę.
Czy któraś z tych opcji jest szczególnie lepsza od pozostałych? Raczej nie, wszystko zależy od indywidualnego wyboru. Na pewno jeśli oczekujesz szybkich efektów warto zapłacić instruktorowi, a jeśli chcesz, żeby dziecko dobrze bawiło się w gronie rówieśników, poślij je do szkółki.
Po czwarte, jak ubezpieczyć dziecko na narty?
Ostatnią, ale absolutnie nie najmniej ważną sprawą jest kwestia ubezpieczenia dziecka podczas wyjazdu na narty. Gdzie go szukać? Zapomnij o samodzielnym przeglądaniu różnych ofert – kalkulator ubezpieczenia turystycznego Mubi pomoże Ci w kilka chwil znaleźć taką najlepiej dopasowaną do Twoich potrzeb.
Pamiętaj, że dobra polisa powinna zawierać:
- ubezpieczenie kosztów leczenia,
- ubezpieczenie akcji ratowniczej,
- ubezpieczenie NNW,
- ubezpieczenie sportowe,
- ubezpieczenie OC w życiu prywatnym,
- assistance,
- ubezpieczenie bagażu.
Zwróć szczególną uwagę na sumę ubezpieczenia kosztów leczenia (KL). Powinna być ona jak najwyższa, aby zapewnić pokrycie wszystkich kosztów pomocy medycznej w razie wypadku. Pamiętaj, że jeśli te przekroczą sumę zapisaną w umowie ubezpieczenia, różnicę będziesz musiał pokryć z własnej kieszeni! Lepiej nie narażać się na takie wydatki, zwłaszcza za granicą, dlatego na taki wyjazd wybierz ubezpieczenie na kwotę minimum 30 000 euro.